Kiedy myślimy i mówimy o wypadku najczęściej gdzieś z tyłu głowy kołaczą się myśli związane z środkami transportu, przemieszczaniem się samochodem czy pracą zawodową. Ostatnią myślą w kontekście wypadków i tym samym udzielania pierwszej pomocy jest nasz własny dom. Dom to synonim bezpieczeństwa, azyl, w którym nic nie może się wydarzyć. Niestety jesteśmy w ogromnym błędzie. To właśnie w naszych domach najczęściej dochodzi do zdarzeń, które zagrażają naszemu życiu i zdrowiu lub życiu i zdrowiu naszych najbliższych.

Statystyki są nieubłagane. Większość, bo aż 78% (1) wyjazdów ZRM (Zespół Ratownictwa Medycznego) czy wylotów HEMS (LPR) to wyjazdy/wyloty do domów. To w tym właśnie miejscu udzielana jest najczęściej pomoc i świadczone są medyczne czynności ratunkowe (MCR).

Przyczyn jest kilka. Po pierwsze spędzamy tam większą część czasu zatem statystycznie podnosimy prawdopodobieństwo zdarzenia właśnie w tym miejscu. Po drugie – dom to nasz azyl, synonim bezpieczeństwa i właśnie dlatego tutaj … najmniej na siebie uważamy. Przecież w domu nie musimy mieć oczy dookoła głowy, nie musimy zatrzymywać się przed przejściem dla pieszych, nie jedziemy tu samochodem, nie musimy być po prostu skoncentrowani stale na otoczeniu. Kolejna przyczyna – w domu możemy pozwolić sobie na więcej. Mamy więcej luzu, możemy poszaleć, powygłupiać się. Ostatecznie – w domu mamy sporo obowiązków na głowie. tzw. domowa bieganina, robienie w krótkim czasie wielu prac też potrafi nas zdekoncentrować w kontekście naszego własnego bezpieczeństwa.

W naszych własnych domach powinniśmy uważać na …WSZYSTKO! Dosłownie wszystko co nas otacza i wszystkie czynności, które wykonujemy we własnych domach mogą spowodować wypadek, w konsekwencji sytuację, kiedy będziemy udzielać domownikowi pierwszej pomocy lub ostatecznie będziemy potrzebować wsparcia służb ratunkowych. Pomijając już choroby przewlekłe, które „towarzyszą” nam we własnych domach i naszą domową „dekoncentracją” jesteśmy zagrożeni wypadkami ze względu na pomieszczenia, w których przebywamy lub w których rutynowo wykonujemy jakieś czynności.

Domowa kuchnia.

To w tym właśnie miejscu będzie dochodzić najczęściej do poparzeń termicznych czy chemicznych (wrzątek, para, gorące przedmioty, domowa chemia itp.), ran ciętych i drobniejszych zranień (noże, tarki do warzyw, tłuczone szkło itp.), ran tłuczonych i obrażeń głowy (wiszące szafki kuchenne, stłuczenia palców itp.), obrażeń takich jak złamania, skręcenia i zwichnięcia (pośliźnięcie się na mokrej podłodze), poważniejszych wypadków takich jak amputacje urazowe (młynki do mielenia mięsa, krajalnice, rozdrabniacze, blendery, miksery itp.

Łazienka.

Jeżeli w tym pomieszczeniu dochodzi do wypadku to najczęściej czynnik, który powoduje obrażenia to pośliźnięcie się na mokrej podłodze, potknięcie się, utrata równowagi. Co za tym idzie tutaj mamy najczęściej poszkodowanych urazowych z obrażenia takimi jak złamania, skręcenia, zwichnięcia, stłuczenia, wstrząśnienia mózgu itp. W tym obszarze dochodzi również do zasłabnięć i omdleń spowodowanych wysoka temperaturą czy do poważniejszych zdarzeń np. wywołanych tlenkiem węgla potocznie nazywanych przez nas czadem. W łazienkach nierzadko dochodzi do porażenia prądem ze względu na często obecność urządzeń elektrycznych takich jak suszarki do włosów czy lokówki.

Pralnia i kotłownia.

W domowej pralni najczęściej znajduje się tzw. domowa chemia. Poza standardowymi środkami takimi jak proszki czy płyny do prania/płukania, w pralni bardzo często trzymamy środki niebezpieczne takie ja wybielacze, środki żrące czy inne detergenty, które mogą powodować poparzenia chemiczne, termiczne czy zatrucia (najczęściej w przypadku dzieci). W domowej kotłowni będziemy również narażeni na kontakt ze środkami chemicznymi, ale też na wysoką temperaturę, zatem na oparzenia termiczne, chemiczne i zatrucia. Tu częstym zagrożeniem jest zatrucie się tlenkiem węgla (czad).

Garaż.

W domowych czy przydomowych garażach może zagrażać nam dosłownie wszystko. Z racji tego, że w garażu poza środkiem pojazdu znajdują się najczęściej narzędzia i tam wykonujemy różne prace możemy w szybki sposób stać się poszkodowanymi urazowymi i nabawić się obrażeń takich jak złamania, stłuczenia, zwichnięcia, skręcenia. Rany cięte, szarpane, kłute, amputacje i zmiażdżenia – to „garażowy standard”. W garażu często trzymamy również środki chemiczne oraz narzędzia ogrodowe. Szczególnie niebezpieczną jest chemia. Zagrażają nam również spaliny pojazdów czy po prostu większe lub mniejsze przedmioty, które się tam znajdują.

Stany nagłe w domu.

Niezależnie od miejsca, w którym się znajdujemy we własnym domu jesteśmy oczywiście zagrożeni stanami nagłymi takimi jak zawał serca, nagłe zatrzymanie krążenia, udar krwotoczny lub niedokrwienny mózgu czy masą innych, które po prostu „nie wybierają” ze względu na lokalizację, ba nie wybierają również ze względu na wiek domownika. W każdym miejscu w naszym domu jesteśmy też zagrożeni całkowitą niedrożnością dróg oddechowych, do której najczęściej dochodzi w jadalni, ale przecież jemy przekąski w każdym miejscu w domu.

Często przyczyną domowych wypadków jest okres roku, w którym się właśnie znajdujemy. W okresie bożonarodzeniowym lawinowo rośnie ilość poszkodowanych tzw. urazowych tj. osób, którym będziemy udzielać pomocy w złamaniach, zwichnięciach, skręceniach. Upadki z wysokości (drabiny, krzesła, stołki, stoły, parapety) to niestety złoty standard tego okresu. Najczęściej właśnie wtedy znajdujemy się na wysokości myjąc okna, czy sięgając na najwyższe, półki, gdzie znajdują się świąteczne ozdoby. W okresach letnich pierwszej pomocy będziemy udzielać często w syt. związanych z prowadzonymi w naszych domach remontami, a w okresie zimowym, kiedy obchodzimy nadejście Nowego Roku … tego chyba nie musimy tłumaczyć.

Pamiętajmy, że nasz dom odwiedzają goście. Tak samo jak my jako domownicy, również oni zagrożeni są wypadkami w naszych domach. W naszych domach mamy też zwierzęta, które niejednokrotnie potrafią przyczynić się do domowych wypadków czy zdarzeń, które potencjalnie mogą nam zagrażać. Nasz dom to nie tylko sam budynek, to również wszystko co znajduje się wokoło domu – ogrody, chodniki, podesty, tarasy, schody, różnej maści przeszkody dzięki którym możemy my sami czy domownicy stać się poszkodowanymi.

Czy brama garażowa może zmiażdżyć nam stopę? Może. Czy możemy zatrzasnąć drzwi na palcach naszych dłoni? Możemy. Czy możemy nastąpić w domu na jakiś przedmiot, który stanie się ciałem obcym w ciele? Możemy. Czy sami na własne życzenie eksperymentując w domowym zaciszu, gdzie mamy 100% prywatność doprowadzić do syt. która będzie wymagać interwencji medyka? O tak! Ale to temat na kolejny artykuł na naszym ratowniczym blogu.

Jak udzielić pierwszej pomocy w warunkach domowych? Tak samo jak każdych innych warunkach. Czy to w domu czy poza nim udzielamy jej jak tak samo, trzeba po prostu wiedzieć jak to zrobić ćwicząc i szkoląc się na kursie pierwszej pomocy. Kurs pierwszej pomocy przygotuje nas do udzielenia jej domownikom, a czasami i samym sobie. Wybierajmy zatem kurs pierwszej pomocy czy indywidualny kurs pierwszej pomocy najlepiej w miejscu naszego zamieszkania. Jeżeli mieszkamy np. we Wrocławiu wybierzmy się na kurs pierwszej pomocy we Wrocławiu. Po kursie czy szkoleniu pierwszej pomocy będziemy nie tylko skuteczni w jej udzielaniu, ale będziemy wiedzieli, jak odnaleźć się w tej sytuacji.

Pamiętajmy, że udzielanie pierwszej pomocy naszym najbliższym będzie się wiązać zawsze z większym jak nie bardzo wysokim poziomem naszego stresu. W końcu pomagamy bliskiej nam osobie i dla nas będzie to jednak większe wyzwanie w kontekście poziomu stresu, niż jakbyśmy udzielali tej pomocy osobie zupełnie nam obcej.

Z drugiej strony na tzw. plus działań ratunkowych możemy zaliczyć warunki w jakich udzielamy pierwszej pomocy. Nasz dom w końcu nie jest dla nas środowiskiem nieznanym, zatem potencjalnie łatwiej nam będzie się odnaleźć. Pamiętajmy, że bez domowej apteczki pierwszej pomocy się nie obejdzie i bezwzględnie musimy taka w domu posiadać. Jeżeli chodzi o zorganizowanie sobie potencjalnych partnerów do udzielania pierwszej pomocy – też będzie to prostsze. Pozostali domownicy po prostu nam pomogą od razu i nie zostaniemy w tej sytuacji sami z naszym poszkodowanym.

Szkolenia z pierwszej pomocy Wrocław, szkolenia z pierwszej pomocy dla firm Wrocław, kursy z pierwszej pomocy dla pracowników Wrocław, pierwsza pomoc szkolenia Wrocław, kurs pierwszej pomocy Wrocław, podstawowy kurs pierwszej pomocy Wrocław Szkolenie z pierwszej pomocy dla pracowników Wrocław Kurs pierwszej pomocy we Wrocławiu